„Gdy się rozważa postępy, jakie uczyniła fizyka w ostatnich latach dziesięciu, uderza zmiana, która zaszła w inszych pojęciach o elektryczności i o materii […].”* Tak rozpoczęła swój wykład w paryskim Uniwersytecie, pierwsza kobieta w gronie profesorów, Maria Skłodowska-Curie.
„Pani Curie, wdowa po znakomitym uczonym […], która objęła po nim katedrę w Sorbonie, wygłosi swój pierwszy wykład w poniedziałek, dnia 5 listopada 1906 r., o godzinie 1.30 po południu […]. W tym wstępnym wykładzie pani Curie przedstawi teorię jonów w gazach i mówić będzie o promieniotwórczości. Wykład pani Curie odbędzie się w jednej ze zwykłych sal Sorbony. Otóż te sale mają przeciętnie koło 120 miejsc, z których większość zajmują studenci, więc dla publiczności i prasy […], przypadnie najwyżej miejsc dwadzieścia! … Czy nie możnaby w okolicznościach tak wyjątkowych, jedynych w dziejach Sorbony, odstąpić od zwyczaju i oddać pani Curie do dyspozycji wielkie amfiteatr – na ten pierwszy wykład tylko?”*
Wydarzeniem żyła francuska prasa, „reporterzy, światowcy, artyści, piękne kobiety” – jak pisała w biografii matki Ewa Curie. Tłumnie zgromadzona publiczność przywitała panią Curie gromkimi oklaskami. Uczona rozpoczęła swój pierwszy wykład na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu w Paryżu w miejscu w którym przerwał, tragicznie zmarły pół roku wcześniej mąż, prof. Piotr Curie.