Maria Skłodowska-Curie była babcią dwojga wnucząt. Dzieci Ireny i Fryderyka Joliot-Curie poszły w ślady rodziców i dziadków ze strony mamy. Helene Langevin-Joliot jest profesorką fizyki jądrowej związaną z Uniwersytetem Paryskim, a Pierre Joliot biochemikiem, profesorem College de France i członekiem Francuskiej Akademii Nauk. Starsza, Helen, mówi, że w dzieciństwie nie patrzyła na babcię jak na osobę wyjątkową. W rozmowie z Alicji Albrecht Heleną Langevin-Joliot wspominała, że babcia miała bardzo dużo pracy w laboratorium, jednak od czasu do czasu wymykała się z Instytutu Radowego, żeby pospacerować z wnuczką.
W filmie utrwalone zostały chwile z wakacji w Arcouest, spacer po lesie Sénart (1930) i spotkanie rodzinne (1932). Helen ma wówczas 5 lat, a jej brat Pierre zaledwie kilka miesięcy. Fragmenty ujęć nagranych amatorską kamerą pochodzą ze zbiorów Cinémathèque de Bretagne.
Wykorzystany w filmie fragment listu Marii do Ireny i Fryderyka z 29 grudnia 1928 pochodzi ze wspomnień Ireny Joliot-Curie pt.: "Maria, moja matka".